Friday, December 9, 2016

"Kolekcja sukienek" - chętnie napiję się herbaty (ocena 7/10)


Wspaniały wizualnie i mądry życiowo - skromny film debiutantki Marzeny Więcek.

Premiera kinowa 9 grudnia, ale żeby nic nie umknęło recenzja tuż po pokazie prasowym.


Nowa sala Muranowa

Pokaz zorganizowano w już prawie wyremontowanym kinie Muranów, w nowej salce. Kameralnej na 32 osoby (nawet zabrakło miejsca dla wszystkich chętnych). Miejsce w pierwszym rzędzie tej salki było wprost idealnym wyborem dla tego filmu. Tak jakby bohaterki opowiadały swoje przeżycia prosto w twarz.

Kobiety

Fabuły takiej stricte filmowej w zasadzie nie ma. Są poszatkowane wypowiedzi ośmiu kobiet. Inspiracją do powstania scenariusza był tekst Marty Rybarczyk pt. "Mówią o sobie". Są to teksty smutne. Ale bardzo życiowe, stąd aktorki świetnie się w nich czują.
Na ekranie występują tylko kobiety. Jest jeszcze biały kot (kotka?), pies (suka?) i chomik. Czy pojawi się jakiś mężczyzna niech zostanie tajemnicą dla widzów.
Film jest znakomity pod każdym względem. Głównie teksty są zniewalające. Ale także pod względem wizualnym można go chłonąć, mimo że większość scen jest zrealizowanych w zamkniętych pomieszczeniach i obrazuje monolog kobiet. Kamera bardzo blisko twarzy, ale nie zawsze. Zawsze za to dokładnie tak jak trzeba. A film zrobiła debiutantka - wielkie słowa uznania dla Pani Marzeny.

Żart

Dla oddechu żart jednej z bohaterek (takiej która marzyła o karierze kabaretowej):
"Żona do męża: mam dla ciebie wiadomość
Jaką?
Już wiem po co kupiłeś autocasco"

Zwiastun:



2 comments: