Jak się mieszka w Oklahomie - to trudno być szczęśliwym.
Można co prawda wpaść zobaczyć, co tam u Westbrooka, ale generalnie to straszne nudy: głód, chłód i ubóstwo. Nawet Kevin Durant, twardy gość, nie dał rady.
I w takich okolicznościach przyrody żyje bohaterka tego filmu: Star. Gwiazdą wbrew imieniu to ona nie jest. Biedna, skonfliktowana z rodzicami szuka nowych perspektyw. I niespodziewanie takie pojawiają się po zobaczeniu ekscentrycznej grupy znajomych w centrum handlowym. Zabiera się z nimi w podróż "za jeden uśmiech" po Ameryce, jakiej nie znamy. Ale tylko na początku jest luźno i wesoło. trzeba zarabiać. I to w najgorszy chyba sposób, czyli poprzez akwizycje, w dodatku gazet których współcześnie nikt już nie czyta (w USA z pewnością). Star wpada więc zamiast do wyzwolonej seksualnie grupy, do małej korporacji ze ściśle wyznaczonymi kejpiajami. Nie jest łatwo.
To bardzo ciężkie, niezależne i długie kino. Ale wciąga. Jest kilka wręcz elektryzujących scen. No i genialna muzyka. Ale prawie trzy godziny na wizytę w kinie trzeba zarezerwować.
Rewelacyjne aktorstwo, szczególnie debiutująca Sasha Lane - znakomita. Zdjęcia są rozedrgane, chaotyczne, ale przy dobrych scena to nie przeszkadza. Zresztą film się wyróżnia już tym, że od początku ekran jest mniejszy - w zasadzie kwadratowy.
Zwiastun:

No comments:
Post a Comment