Nasze zmagania, reżyseria: Guillaume Senez |
Ciekawa fabuła zawoalowana w bardzo
trudnej, często uniemożliwiającej zaangażowanie formie. A szkoda, bo wiele
ciekawego można było z tej historii wyciągnąć.
Olivier jest walczącym o prawa swoich
pracowników kierownikiem. Gdy dochodzi do tragicznego wypadku w pracy jest
niezmiernie przejęty. Domem zajmuje się jego żona: wychowanie dzieci, codzienne
obowiązki. Dla Oliviera taka sytuacja wydaje się oczywista, i w przeciwieństwie
do spraw zawodowych zaniedbują swoją rodzinę.
Początkowo wydaje się, że będzie to
film o zawodowych problemach bohatera. Zarysowana sytuacja w zakładzie pracy jest
mocna i stanowiłaby podstawę fabuły. Jednak nie u takiego reżysera jak Belg Guillaume
Senez (autor równie trudnego w odbiorze „Zatrzymaj”).
Niepostrzeżenie, bo to wyjątkowo wolne i niedopowiedziane kino, następuje zwrot
akcji przeorientowujący zarówno sytuację mężczyzny, jak i opowiadaną w filmie historię.
Widz musi wiec utrzymać koncentrację, domyślać się wielu niedopowiedzianych elementów
– chociażby historycznej postawy bohatera wobec swojej rodziny. I tak jest od początku
do końca.
To kino niezwykle trudne w odbiorze.
Zbyt trudne. Produkt dla wybranej widowni. Szkoda jednak, bo poruszany temat
jest bardzo ciekawy i mógłby stanowić podstawę do rozważań także naszych
codziennych spraw, traktowania rodziny, podziału obowiązków. Przy narastającym
problemie pracoholizmu łatwo go odnieść także na rodzimy grunt. Opowiadana
historia prowokuje także pytanie jak daleko można się posunąć w geście protestu
wobec zastanej rzeczywistości. Czy na przykład wplątanie w kłopoty dorosłych
dzieci jest dopuszczalne, co można by rozważać chociażby w kontekście polskiego
strajku nauczycieli.
Tylko że w takiej formie te wszystkie
pytania nie dotrą do szerszego ogółu. Owszem wielu krytyków filmowych taka
forma zachwyci, tylko że w kinach film skazany jest na pożarcie poprzez puste
seanse i marginalną widownię. Dobrze natomiast wypada na różnego rodzaju
festiwalach, bo dyskusja o nim wspomaga analizę myśli reżysera. Warto więc było
obejrzeć go akurat na warszawskim wielkanocnym festiwalu wielkanocnym Epifanie
ze względu na ożywioną dyskusję po filmie. Są takie obrazy, które nudzą w
trakcie seansu, ale po nim wywołują interesującą wymianę zdań.
Plusy:
- wstrząsająca w swojej istocie historia pobudzająca do refleksji i dyskusji
- solidne aktorstwo
Minusy:
- forma: sposób opowiadania historii, niedopowiedzenia, szczątkowe dialogi, ciemna tonacja zdjęć, prawie brak montażu
- brak puenty
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Nos batailles
polska premiera: 14 maja 2019
dystrybucja: Bomba Film
produkcja: Belgia, Francja
rok: 2018
gatunek: dramat
- reżyseria: Guillaume Senez
- scenariusz: Guillaume Senez, Raphaëlle Desplechin
- obsada: Romain Duris, Basile Grunberger, Lena Girard Voss, Lucie Debay, Laure Calamy, Dominique Valadié, Laetitia Dosch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz